Spróbuj zastanowić się, na czym opiera się twoja wiedza na temat alkoholizmu. Ten tekst pozwoli ci ją usystematyzować i być może obalić pewne mity i postawy, które funkcjonują w naszym społeczeństwie i dość skutecznie fałszują prawdę o problemie alkoholowym, przeszkadzają we właściwej jego ocenie, i w konsekwencji sprzyjają nie uznaniu alkoholizmu jako choroby.
Czy nie zdarzyło ci się myśleć, że gdybym naprawdę nie chciał pić, to bym nie pił?
Są to oczekiwania oparte na fałszywym mniemaniu, że do rezygnacji z picia wystarczy,, silna wola,,. U człowieka uzależnionego jest to niemożliwe. Alkoholik pije, bo jest uzależniony i nie może przestać pić, choć często tego pragnie.
Czy nie sądziłeś dotychczas, że alkoholikiem jest niechlujny, obdarty awanturnik, włóczęga bez dachu nad głową, bez pracy, rodziny, pijący byle gdzie byle co łącznie z alkoholami niekonsumpcyjnymi (jak: denaturat) po prostu osoba z marginesu społecznego? Przecież ja nie spełniam tych kryteriów. Doświadczenia terapeutów uzależnień pokazują, że alkoholik może być osobą, która nie utraciła pracy, rodziny, nie wdawała się w bijatyki, nie przeżywała koszmarów odtruwania szpitalach psychiatrycznych. W ośrodkach odwykowych leczą się ludzie wielu zawodów: lekarze, artyści, policjanci, nauczyciele, robotnicy, właściciele prywatnych firm, rolnicy, młodzi i w podeszłym wieku, wierzący i ateiści. Wspólną cechą tych ludzi jest fakt, że piją w sposób problemowy.
A czy spotkałeś się ze stanowiskiem, że alkohol może być lekarstwem, że czerwone wino poprawia morfologię krwi, że kieliszek koniaku pomoże na serce itd. Wszystkie te uzasadnienia o zbawiennym działaniu alkoholu wzmacniają mechanizmy przyzwalające na picie.
Kolejnym mitem do obalenia jest przekonanie, że piwo i wino są nieszkodliwe ze względu na mały procent zawartości alkoholu. Nic bardziej błędnego. Każdy płyn zawierający w jakimś stężeniu alkohol jest napojem alkoholowym i można pijąc go uzyskać efekt upicia się. Można być alkoholikiem pijąc alkohole niskoprocentowe. Nie ma znaczenia, jaki alkohol pijesz, lecz w jaki sposób i po co to robisz.
Istnieje pogląd na temat alkoholizmu, jakoby rozwijał się on wyłącznie na bazie silnych konfliktów psychologicznych. W rzeczywistości jest raczej odwrotnie. to uzależnienie jest przyczyną (a nie skutkiem) wielu problemów emocjonalnych duchowych alkoholika.
Czy nie uważasz, że przyznanie się do uzależnienia to wstyd? To fakt, że w naszym społeczeństwie silnie pokutuje postawa pogardy wobec uzależnienia. I to wstydzą się go zarówno rodzina jak i sami alkoholicy. Im więcej obaw, że to jest alkoholizm, tym silniej się temu zaprzecza. Ale im dłużej się oszukuje, tym trudniej jest zatrzymać postęp uzależnienia, gdyż trudniej przełamać zakłamanie. Bo alkoholizm jest chorobą a nie stylem życia. I aby przerwać jego postęp, uzależniony musi trafić albo do szpitala, albo do poradni odwykowej czy specjalistycznego ośrodka, gdzie specjaliści leczą, za zgodą i przy pełnym współudziale pacjenta choć w sposób różniący się od typowej terapii medycznej. Z faktu tego wynika ważny wniosek: alkoholik jako osoba chora nie powinna podlegać karaniu.
Czy już jesteś w stanie uznać, że alkoholizm jest chorobą? Warto zaznaczy, że jest to choroba pierwotna, przewlekła, nieuleczalna i postępująca o określonych objawach i charakterystycznym procesie rozwoju. Pierwotność alkoholizmu oznacza, że nie jest on objawem innych schorzeń. To z tej choroby wynikają określone objawy somatyczne, emocjonalne, społeczne. W miarę upływu czasu zakres destrukcyjnych działań poszerza się i pogłębia. Istotą choroby przewlekłej jest następowanie po sobie okresów poprawy i nawrotu.
Można tylko zatrzymać jej rozwój i skierować na inne tory, prowadzące do zdrowienia. W trakcie uzależniania się alkoholik traci bezpowrotnie kontrolę nad piciem alkoholu. Rozpocząwszy picie nie potrafi zatrzymać się w dowolnie wybranym przez siebie momencie i przestać pić. Nie jest w stanie dłuższy czas utrzymać abstynencji- nie może przewidzieć czasu trwania picia oraz ilości alkoholu, który wypije. Sposób picia powoduje problemy w jego życiu. Objawami, które charakteryzują rozwój choroby są: palimpsesty( tzw. urwane filmy),
Picie wielodniowymi ciągami( od kilku dni do kilku miesięcy), klinowanie, czyli picie alkoholu na kaca, objawy abstynencyjne, czyli reakcja na przerwanie podawania alkoholu lub wyraźne zmniejszenie przyjmowanej dawki, w postaci drżenia rąk, nudności, wymiotów, suchości w gardle, bóli i skurczów mięśni, niepokoju, lęku, któremu mogą towarzyszyć halucynacje o przerażającej treści. Ponadto człowiek uzależniony inaczej reaguje niż inni ludzie na przyjmowany alkohol.
W pierwszej fazie uzależnienia dochodzi do podwyższenia tolerancji i alkoholik może wypić znacznie więcej niż przedtem znacznie więcej niż nieuzależniony, bez wyraźnych zmian w zachowaniu. W późniejszym okresie uzależnienia następuje spadek tolerancji- na skutek wielu lat intensywnego picia i degradacji fizycznej organizmu alkoholikowi wystarczy już niewielka dawka, aby się upić.
Kontynuując picie alkoholik popada w konflikty z prawem, pracodawcą, rodziną, otoczeniem. Nawarstwienie się tych niekorzystnych zmian w życiu człowieka uzależnionego powoduje jeszcze większe uzależnienie, bowiem człowiek uzależniony ucieka przed problemami alkohol, który go znieczula przed odczuwaniem bólu psychicznego (kaca moralnego).
Proces uzależniania może trwać latami, ale wchodzenie w poszczególne fazy jego rozwoju jest prawie zawsze niezauważalne dla pijącego i jego otoczenia. Picie towarzyskie, któremu towarzyszy podwyższenie nastroju, łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi, przyjemność, wzrost ochoty i tolerancji, kiedyś kończy się upiciem się, a wreszcie tzw. urywanie filmu.
Jest to moment istotny w rozwoju uzależnienia, gdyż przy kontynuowaniu takiego sposobu picia zaczynają występować objawy ostrzegawcze, zwykle bagatelizowane, które świadczą, że pijący wszedł na równię pochyłą, z której bez zaprzestania picia może zjechać na tzw. dno. Do takich zwiastunów postępującej choroby należą: szukanie okazji do picia, inicjowanie wypijanych kolejek, zdecydowanie lepsze samopoczucie po wypiciu. W chwilach napięcia, zdenerwowania, wypity alkohol przynosi ulgę, odprężenie. Prawie każde picie kończy się tzw. przerwą w życiorysie. Dochodzi do pierwszych prób picia na kaca w samotności, w ukryciu, gdy zawodzą inne sposoby poprawienia sobie samopoczucia na drugi dzień po pijaństwie. Ten poranny klin alkoholem jest kolejnym przełomowym momentem w rozwoju choroby. Od pierwszej udanej próby pijący już zapamiętuje, że oczekiwany efekt- poprawa samopoczucia- następuje szybko, choć sam moment klinowania nie jest przyjemny. Jeżeli i ten powtarzający się sygnał jest zbagatelizowany, choroba zaczyna błyskawicznie rozwijać się, przechodząc w fazę krytyczną. Coraz częściej po przepiciu pojawiają się wyrzuty sumienia tzw. kac moralny. Wiąże się to po pierwsze z przeżywaniem czasami dramatycznych konsekwencji po wydarzeniach poprzedniego dnia, tym bardziej że pijący ma często nie pamiętać tego, co się z nim działo przez wiele godzin np. jak wrócił do domu itp. Po drugie czuje się poniżony, nic niewart, gdyż po raz kolejny nie udało mu się kontrolować swego picia. Wtedy ulgę tych rozterek przynosi klin. Coraz większa koncentracja na alkoholu powoduje ograniczenie innych zainteresowań, zajęć, związków z ludźmi. Alkoholik zaniedbuje rodzinę, powoduje konflikty małżeńskie, zaczynają się nieobecności w pracy, picie jest usprawiedliwione częstymi okazjami. Wewnętrzne konflikty emocjonalne powodują wzrost agresywności, a nawet konflikty z prawem. Częste pijaństwa prowadzą do nieregularnego odżywiania się zaniedbywania swego wyglądu zewnętrznego, zaburzeń seksualnych. Pojawiają się pierwsze ciągi opilcze, po których następują okresy abstynencji dla poprawy zdrowia, udowodnienia sobie i innym silnej woli, z powodu nacisku z zewnątrz od bliskich, a przede wszystkim w celu podtrzymania wiary w posiadanie kontroli nad piciem.
Następują okresy długotrwałego opilstwa. Picie poranne jest konieczne, gdy ,,kac gigant,, jest nie do zniesienia. Picie w samotności staje się sprawą normalną. W tym okresie zwykle dochodzi do spadku tolerancji na alkohol. Czasami zdarza się incydent sięgania po alkohole niespożywcze, zwykle wtedy, gdy alkoholik nie ma pieniędzy lub dostępu do alkoholu konsumpcyjnego. Zaczynają się kradzieże lub wynoszenie z rzeczy z domu w celu zdobycia alkoholu, dochodzi do degradacji zawodowej i społecznej. Alkohol staje się jedynym celem w życiu, wszystkie inne wartości, ideały nie tylko zostają podporządkowane piciu, ale wręcz przestają cokolwiek znaczyć. Systematycznie zatruwany organizm zaczyna dawać wyraźne oznaki swego zniszczenia, a najbardziej- delikatny i nieregenerujący się układ nerwowy. Może się pojawić otępienie alkoholowe oraz psychozy alkoholowe np. delirium, padaczka poalkoholowa, polineuropatie, wiele chorób somatycznych. Alkoholik krąży w błędnym kole picia, w którym po kolei powtarzają się: długotrwałe picie, kac gigant, i przerwa w piciu, zwykle następująca na skutek wyczerpania organizmu. Wyjściem z koła jest podjęcie leczenia, ale czasem jest na nie za późno- wcześniej przychodzi śmierć.
Wyobrażam sobie, że już potrafisz rozpoznać, na jakim etapie uzależnienia się znajdujesz ,. Warto jeszcze podkreślić, że jeśli ktoś osiągnął fazę uzależnienia, to nie ma możliwości powrotu do faz poprzednich, czyli po prostu nie ma powrotu do picia kontrolowanego, towarzyskiego.
ALE PROCES UZALEŻNIENIA MOŻNA ZATRZYMAĆ W KAŻDYM MOMENCIE TZN. W KAŻDEJ FAZIE MOŻNA ROZPOCZĄĆ LECZENIE. Wiąże się z tym podjęcie decyzji o niepiciu i praca nad sobą w celu powrotu do satysfakcjonującego życia w trzeźwości.